Obywatelu w trosce o Twoje bezpieczeństwo.

Pewny krok skończył się w połowie schodów przejścia ponad torami, na które się wdrapywałam. Siostra, która niosła mój bagaż zaczęła mi znikać z pola widzenia. Nie bałam się o siebie, bo wiedziałam, że powoli wejdę i zejdę na peron, głupio mi było, że ona dźwiga moją torbę. Prawie 100 tysięczne polskie miasto, odnowiony zabytkowy dworzec, odremontowany szeroki peron, na który wejdzie z pół miasta ...ale ...wejdzie nie od strony budynku dworca, gdzie są kasy i poczekalnie, na co wskazywałaby logika. Tam ze względu na bezpieczeństwo, przejście na peron zlikwidowano. Piotrków Trybunalski.

Wejście na peron zorganizowano daleko, daleko od dworca. Kto zna Piotrków i korzysta tam z PKP to zapewne z przyzwyczajenia nie zastanawia się nad tym, tym bardziej, że estetyka tego miejsca ostatnio zmienia się  na ogromny plus. Tutaj ludzie zawsze przechodzili przez tory, bo nikt nigdy nie pokusił się o logiczne rozwiązania komunikacyjne, wg ciągów, które istnieją. Ludzie chodzili w prawo, a chodnik kładziono w lewo ...całkiem jak u Barei ...trochę sarkazmu przyniesie ulgę 😀

Jednak turystę, który zechce wsiąść w pociąg w Piotrkowie Trybunalskim, czeka zaskoczenie.  Zabytkowy budynek dworca jest tuż przy torach i gdy już się tam dotrze, to wydaje się, że pozostaje kupić bilet i wsiąść do pociągu byle jakiego... Ale nie, nie. Żeby wsiąść do pociągu trzeba wyjść z dworca nie tam gdzie są tory, tylko w przeciwną stronę, potem pójść ulicą w stronę miasta do głównej ulicy, która prowadzi przez tory i którą to można dotrzeć na elegancki odremontowany peron 2, w tym momencie jedyny czynny. Przejście na ten peron, znajduje się poza obszarem dworca i jest zamykane gdy na dworzec wjeżdża pociąg. Oczywiście alternatywą w takiej sytuacji jest przejście górą ponad ulicą i torami.  Gdy już jakimś cudem uda się tu dostać z bagażem to zostaje wejść na obdrapane schodki wysoko, wysoko nad torami, których wszyscy tu unikają, a które łączą części miasta: przed torami i za torami. Można sobie wyobrazić, co się dzieje gdy podróżni w poczekalni dworca orientują się, że pociąg wjeżdża na peron, na który wejścia nie ma. Ciężko to wszystko opisać bo i ciężko to pojąć.  Gonitwa nie wiadomo gdzie, wciąganie bagażu po schodach, ściąganie  go na dół  na peron... Po drodze, jak najbardziej jest do obejrzenia panorama miasta i to jedyna pokrętna logika o jaką mogę podejrzewać tych, którzy organizują tutaj komunikację. Jeśli już masz wsiąść do pociągu w Piotrkowie to obowiązkowo zwiedzasz zabytkowy dworzec i oglądasz panoramę miasta, może szybko i w pośpiechu ale z treningiem i prawdziwą przygodą-pozytywną jeśli uda się przy tym zdążyć na pociąg. A jeśli nie, to jest okazja zwiedzić stare miasto - prawdziwą perełkę. No i w sumie same plusy :) Trzeba przyznać, że jakiś w tym zamysł jest.
Niestety rodziny z dziećmi, wózkami, bagażami, osoby starsze i niepełnosprawni w tym wszystkim nie otrzymali swojej alternatywy. Trwa remont peronu 1 i nie widać, żeby istniały jakieś rozwiązania dla grupy z utrudnieniami. Zadbano o nasze bezpieczeństwo ale tym samym utrudniono nam dostęp do komunikacji.

Często słyszę wypowiedzi i uwagi różnych osób co jest niebezpieczne i dlaczego, co wolno, a czego na wszelki wypadek należy zabronić. Od kiedy sama mam problemy z poruszaniem, a z pozoru łatwe działania wymagają ode mnie przemyślanej logistyki wydaję mi się, że o ile łatwo wprowadza się zakazy, o tyle nowe lepsze rozwiązania są nadal dużą niespodzianką. Brakuje tylko komunikatów: Obywatelu w trosce o Twoje bezpieczeństwo robimy wszystko byś pozostał w domu!

Komentarze