Projekt Poliki

Jaka jest reakcja kobiety na opadające policzki dociskane każdej nocy przez maseczkę respiratora? Rozpacz, depresja? Czy policzki są warte uwagi gdy pół życia spędza się z maską na twarzy? Nie wiem jak nazwać ten stan, ale nie widzę możliwości by się na to godzić...tutaj zgody nie ma i nie będzie.

Tyle już zaakceptowałam. I więzienie we własnym domu, i samotność, wątłe ciało, ból, zadyszkę, otępienie, wenflony, siwiznę...Ale błagam - tylko nie bruzdy na twarzy. Tego nie zniosę. Nie w tym wieku i nie przez maseczkę respiratora.

I tak po 3 miesiącach niezaakceptowania wpływu maseczki na moją twarz, doszłam do wniosku, że skoro maseczka jest w stanie sprezentować na mej twarzy efekt opadajacych polików to może mogłaby podciągnąć skórę do góry na czym istotnie mogłabym skorzystać i ja, i moje otoczenie, i pewnie sam producent maseczki. Pytanie czy producenta jak i innych użytkowników maseczk to interesuje. Tak czy siak muszę coś z tym zrobić bo na Boga chcę jeszcze normalnie porzyć...z normalnymi polikami. 

Wdrażam więc projekt Poliki do góry.

No i gong. Poznałam przesympatyczną użytkowniczkę respiratora, a co za tym idzie, również w bliskim związku z maseczką...od wielu lat. Piękna cera... i bez bruzd. No i co teraz? 

Komentarze